Już miałam zamknąć mój warsztato-garaż na zimę, gdy mój wzrok padł na stertę odpadków drewnianych. To nawet nie słynne deseczki z palet. To raczej ich szczątki, okrawki, wprawki, nieudane projekty. W tych kawałkach drewna zobaczyłam moją świąteczną choinkę. Dziwne? Zobaczcie jak to było.
Wykorzystane materiały
drewno |
|
kolor i powłoki |
|
łączenia |
|
pozostałe akcesoria |
|
narzędzia ielektronarzędzia |
Elektronarzędzia w zależności od możliwości i preferencji można zamienić na narzędzia ręczne. Docięcie drewna można zlecić np. w markecie budowlanym, tartaku, stolarni. |
Przygotowanie drewna
Deski przycięłam tak, aby ich krótsze boki znajdowały się pod kątem 30 stopni. Niezastąpiona okazała się tu ukośnica.
Każda kolejna deska była dłuższa od poprzedniej o 5 cm.
Najdłuższa deska, która znalazła się na dole choinki będzie ułożona prostopadle do pozostałych tworząc półkę. Przycięta została również pod kątem 30 stopni, ale cięcie było poprowadzone w poprzek głębokości. Dzięki temu po zamontowaniu ładnie przedłuży krawędź choinki.
Następnie przy pomocy szablonu do otworów kieszeniowych Kreg Jig K4 nawierciłam deski.
Dokładny opis zasady działania i użytkowania takiego szablonu znajdziecie we wpisie „System połączeń stolarskich Kreg Jig – jak to działa?„.
Ten sposób łączenia można łatwo zastąpić jedną, długą listwą, którą poprowadzicie wzdłuż choinki i dokręcicie do niej pozostałe deseczki.
Na koniec tego etapu wszystkie elementy oszlifowałam papierem ściernym 180. Deski zostaną skręcone po udekorowaniu.
Zdobienie desek – plan czyli brak planu
Założenie było takie, że każda deseczka będzie wykończona inaczej i w dowolny sposób. Tematem przewodnim miała być szarość w stylu retro. W rezultacie powstały następujące deseczki:
- 2 x z odciskami z foremek silikonowych,
- 2 x w dekupażu,
- 1 x w romby malowane po wyklejeniu taśmą malarską + pinezki tapicerskie,
- 3 x malowane farbami akrylowymi + złocenie.
Wszystkie techniki opisywałyśmy na łamach bloga, dlatego tylko pobieżnie opiszę wykonanie i podam linki do wpisów szczegółowo opisujące poszczególne metody.
Odciski z masy samoutwardzalnej + metoda suchego pędzla
Tym razem zastosowałam inną masę niż zwykle – Fimo Air light. Ma piankową konsystencję i jest lżejsza od Fimo Basic. Po wciśnięciu masy w foremki od razu wyjmowałam odcisk. Dzięki temu mogłam go swobodnie formować komponując wzór na desce. Ornamenty przykleiłam do deski za pomocą Kleju Magicznego.
Szczegółowy opis techniki znajdziecie we wpisie: „Masa samoutwardzalna i foremki silikonowe„.
Po wyschnięciu całość pomalowałam na szaro farbą akrylową. Następnie na pędzel nabrałam białą farbę i prawie do sucha wytarłam go w papierowy ręcznik. Tak przygotowanym pędzlem omiotłam ornamenty podkreślając ich wystające elementy.
Dekupaż i klejenie na żelazko
Nie sądziłam, że i ja będę kiedyś dekupażować w aniołki. Przyszła kryska na matyska i na mnie tez trafiło.
O dekupażu na żelazko poczytacie we wpisie „Taporet po liftingu„.
Deski pomalowałam białą farbą akrylową. Będzie ona stanowiła dobry podkład pod wzór na serwetce.
Następnie nałożyłam klej do dekupażu i pozwoliłam aby wysechł. Z papierowej serwetki oddzieliłam wierzchnią warstwę z nadrukiem. Ułożyłam na desce, następnie całość przykryłam papierem do pieczenia i przeprasowałam żelazkiem ustawionym na połowę mocy, oczywiście bez pary. Temperatura rozpuściła klej, który wsiąkł w serwetkę. Żelazko idealnie rozprasowało powłokę. Po wyschnięciu naniosłam cieniutką warstwę matowego lakieru akrylowego. Preparaty na bazie wody mogą miejscami marszczyć serwetkę, ale po wyschnięciu wszystko wraca na swoje miejsce.
Malowane romby
Do wyklejania wzoru użyłam taśmy malarskiej. Było tu trochę improwizacji, bo najpierw namalowałam romby szarą farbą akrylową, a dopiero potem nałożyłam bejcę wodną w kolorze jasny dąb. Kolejność nietypowa, ale zaaferowana wyklejaniem wzoru zapomniałam o bejcy.
Szczegółowy opis malowania takich rombów znajdziecie we wpisie: „Szyld czyli cz. 3 cyklu o recyklingu palet„.
Już po skręceniu choinki, miejsca styku rombów podkreśliłam pinezkami tapicerskimi w kolorze starego złota.
Złocenie
Podstawę i wierzchołek choinki wykonałam w takim samym stylu. Miały stanowić klamrę spinającą całość. Najpierw deski pomalowałam na szary kolor farbą akrylową, która powstała ze zmieszania farby białej i czarnej. Następnie za pomocą szpachelki roztarłam w sposób przypadkowy farbę białą. Nie do końca byłam zadowolona z uzyskanego efektu. Już po skręceniu choinki do głowy wpadł mi pomysł typu „last minute” – złocenie, które będzie nawiązywać do pinezek tapicerskich i ciepłych tonów bejcowanego drewna.
Szczegółowy opis techniki złocenia szlagmetalem i potrzebnych materiałów znajdziecie we wpisie: „Złocone doniczki”.
Najpierw nałożyłam klej do złoceń mixtion. Odczekałam ok. 15 min i nałożyłam szlagmetal w kolorze starego złota. Złocenie zabezpieczyłam werniksem.
Skręcanie
Przyznam się, że utrudniłam sobie skręcanie deseczek tymi wystającymi ornamentami. Po chwili zwątpienia uprzytomniłam sobie, że pod deskę sąsiadującą z tą z wyciskami wystarczy podłożyć foremkę silikonową. Ma ona taką samą głębokość co ornamenty.
Zwykle stosuje do łączeń klej do drewna + wkręty do drewna. Tym razem użyłam tylko wkrętów – ale specjalnych. Zastosowałam oryginalne wkręty Kreg. Przyjemnie się z nimi pracuje. Właściwie całą robotę zrobiły za mnie. Nawet nie musiałam ścisków wyciągać. Deseczki po prostu przytrzymałam ręką.
Mimo tego, że tzw. choinka jest dość wysoka (78 cm) całość jest skręcona bardzo sztywno. Zaletą tego łączenia jest możliwość łatwego demontażu i np. wymiany wybranego segmentu.
Z tyłu przybiłam gwoździkami uchwyt do zawieszania na ścianie. Jak widzicie kolory tych elementów też nie są przypadkowe 🙂 .
Choinka paczłorkowa
Myślę, że taka choinka to fajny projekt rodzinny. Każdy może ozdobić jedną lub więcej deseczek w swoim, niepowtarzalnym stylu. Takie drzewko (a w zasadzie drewienko) ma wtedy zupełnie inną wartość. Że sentymentalna jestem? Jak najbardziej. Mam taką silną potrzebę, żeby raz w roku pragmatyzm z cynizmem zamknąć w szafie i zanurzyć w świątecznym lukrze i to na tak długo jak się da.
Na półce przysiadł jelonek, ale docelowe to miejsce zajmą kartki świąteczne.
Całusy 😉
Wpis powstał we współpracy z Tools4wood.
Piękna choinka. Pracochłonny pomysł, ale efekt świetny.
Pozdrawiam
Dziękuję Haniu! Wbrew pozorom poszło bardzo szybko. Już dawno nie bawiłam się zdobieniami i tak mnie to wciągnęło, że nie zdążyłam tego dobrze utrwalić na zdjęciach. Ale zabawa była świetna 🙂
Piękne.
Dziękuję 🙂
Cudeńko, widać moc pracy włożonej w zrobienie tak uroczej choinki, u mnie palet moc ale brak chętnych do cięcia 🙁 Zazdroszczę, przepiękne kolory.
Bardzo, bardzo dziękuję. Cięcie ręczne faktycznie może zniechęcać. Natomiast na ukośnicy to chwilka. Tylko potrzebny operator elektronarzędzia 🙂
Jestem zauroczona. pracami ,które obejrzałam. Podziwiam perfekcję opisów. Jest Pani naprawdę bardzo szczera w przekazie wiadomości. Stąd niesamowita moc przedmiotów , które Pani wykonuje. Cieszę się,że udało mi się Panią znaleźć w gąszczu internetowych stron.
Na pewno nie raz zajrzę do „Pani”. Dla mnie to bardzo cenna „znajomość”.
Krystyna
Ogromnie jest mi miło!
Przecudna choinka. Gustowna, oryginalna, z dusza…
Świetny blog, będę go śledzić.
Pozdrawiam,
Kasia
Dziękuję i ciesze się ogromnie 🙂