Drewniane świeczniki w bieli i miedzi, czyli cz. 12 recyklingu palet

Kolejne świeczniki na tapecie. Ta wersja jest prosta, szybka i nie wymaga specjalnych materiałów.

O tym skąd się wziął pomysł pisałam już we wpisie Drewniane świeczniki z rusztu, czyli cz. 10 recyklingu palet. Bazą są drewniane klocki, wymontowane z małych palet po kaloryferach. Świecznik wymaga jedynie nawiercenia miejsca na tealight’a (świeczki do podgrzewacza) za pomocą wiertła piórkowego 38 lub 40 mm. Tym razem nawierciłam głębsze otwory, w których świeczka może schować się w całości.

Świeczniki z rusztu powstały z solidnie opalonych i wyszczotkowanych klocków. Sezon ogrodowy się już skończył i zabawy z ogniem też. Dlatego tym razem zastosuje bardziej tradycyjne metody wykończenia.

Rozpoczęłam od porządnego wyszlifowania świeczników papierem ściernym 120, a potem 240. Kolejnym etapem było nałożenie bejcy wodnej w kolorze dąb.

Następnie naniosłam biała farbę akrylową i całość przetarłam tak, aby pokazało się podkreślone bejcą usłojenie drewna. Użyłam zwyklej farby do ścian Śnieżka Eko. Pomalowałam dosyć niedbale, co nie ma znaczenia ze względu na mocne przetarcie.

Na tak uzyskaną powierzchnię położyłam dwie warstwy lakieru akrylowego o matowym wykończeniu. Jak już wspomniałam zastosowałam farbę do ścian, która bardzo brudzi i łatwo schodzi z drewna. Zwykły lakier akrylowy do parkietów (mat) zabezpieczył „przecierkę” przed ewentualnymi uszkodzenia podczas dalszych zabiegów.

Motyw miedzianych narożników z poprzedniej wersji świeczników bardzo mi się spodobał, więc postanowiłam pozostać w tych klimatach, tylko tym razem miedziane detale zostaną namalowane farbą akrylową. W tym celu za pomocą taśmy malarskiej wykleiłam miejsca do zamalowania. Na każdym świeczniku zrobiłam inny wzór.

Następne naniosłam pędzlem farbę akrylową w kolorze miedzi.

Nie czekając aż farba wyschnie, powoli oderwałam taśmy. Dzięki temu uzyskałam „czyste” krawędzie.

Farbę zabezpieczyłam lakierem. Tym razem użyłam błyszczącej powłoki (Wodny lakier szklący, Renesans), w kontraście do matu bielonych powierzchni. Poniżej dwa produkty z mojej skromnej kolekcji, które można tu zastosować. Używałam ich wcześniej do wykończenia gałek meblowych we wpisie „Złocenie i lakier szklący na gałkach meblowych, czyli błysk widoczny z kosmosu„.

Na tym można poprzestać, ale ja uznałam, że interesujące będzie dodanie kilku ozdobnych pinezek tapicerskich.

Na koniec kwestia praktyczna. Żeby wyszlifowane i polakierowane powierzchnie nie ślizgały się po stole czy półce od spodu dokleiłam silikonowe mini-odbojniki. W marketach budowlanych znajdziecie spory wybór tego typu zabezpieczeń.

Świeczniki gotowe na karnawałowy stół.

 

 

Całusy 😉

8 Replies to “Drewniane świeczniki w bieli i miedzi, czyli cz. 12 recyklingu palet”

  1. Świetnie wygląda to połączenie miedzi z drewnem! Bardzo ładne świeczniki, gratuluję pomysłu! 🙂 Pozdrawiam, Kasia.

    1. Dziękuję Kasiu 🙂

  2. bardzo interesująca dekoracja. Widzę je na loftowym, metalowym regale 🙂

    1. Świetny pomysł 🙂

  3. Świetne!!!
    Dzięki za DIY! 🙂

    1. Wpadaj po więcej 🙂

  4. Z daleko wyglądają jakby były częściowo powleczone skórą. Podoba mi się każdy osobno i całość jako komplet też jest wspaniale skomponowana. Czy będzie kolejna odsłona czy już całe drewienko wykorzystane? 🙂

    1. Agnieszko, bardzo dziękuję za miłe słowa. Pewnie będą kolejne, bo jeszcze mam sporo klocków 🙂

Dodaj komentarz