Dywagacje przy porannej kawie cz.16. Kiedy się uśmiecham, cały świat uśmiecha się do mnie.

Nie, nie przestałam pisać moich dywagacji. Wcale mi się nie znudziło. 🙂 Tylko liczba zadań które miałam ostatnio troszkę mnie przerosła. Wiem, że mam niewielu czytelników, ale nie będę się zrażać i w miarę nowych doświadczeń, dywagacje będą pojawiały się znów, jako filozoficzne przerywniki do DIY.

Dziś opowiem wam o cudownym weekendzie na Śląsku, który dał mi tak dużo radości, że z ogromną przyjemnością wracam myślami do tych chwil. Przez dwa dni tylko się uśmiechałam. Nawet miałam delikatne obawy, że będę miała zakwasy na policzkach. Ale do rzeczy.

Po pierwsze pojechałam na Śląsk z powodu cudownego artysty, który bronił swoją pracę magisterską. Zaplanowałam ten wyjazd już na jesieni. Pierwszy raz miałam okazję uczestniczyć w obronie pracy jako widz i cieszyć się fantastyczną wystawą w Muzeum Śląskim.

Nie znam takich słów, które pozwoliłyby mi opisać moje emocje, które towarzyszyły mi podczas oglądania wystawy i samej obrony. Odczuwała jednocześnie dumę i ogromne wzruszenie.  Dumę, bo autor- Krzysztof jest moim kuzynem,  którego rozwój miałam okazję, z wielką przyjemnością, śledzić przez lata, a wzruszenie, bo emocje, które wywołują we mnie prace Krzysztofa są na prawdę wyjątkowe. Nigdy dotychczas sztuka współczesna nie wywoływała we mnie tylu różnorodnych emocji! Zawsze sądziłam, że malarstwo, a szczególnie malarstwo współczesne, jest mi obce. Tym czasem… sprawa wygląda zupełnie inaczej. Na tyle inaczej, że jedna z cudownych prac artysty zamieszka w moim domu. 🙂

Maciupeńką próbkę z wystawy przedstawiam Wam na poniższych zdjęciach.

Wejscie na wystawe….
Artysta na tle jednej z prac.

A bonusem do weekendowych emocji  były przepiękne Katowice i spełnione kolejne marzenie  – koncert w Sali NOSPR.  Miałam wielkie  szczęście być na  koncercie Old Timers, podczas Dni otwartych. I uwierzcie mi, uśmiechałam się, a cały świat uśmiechał się do mnie. 🙂

Dziękuję kochani za cudowny czas :-).

Przepiekna sala NOSPR przed koncertem Fot. J. Hydzik

Jeszcze raz dziękuję NOSPR w Katowicach za pomysł zorganizowania Dnia otwartego. Dziękuję Old Timers za cudowny koncert, na którym bawiłam się z Wami świetnie. Moim kuzynom, że dali się namówić, na wyjazd  do Katowic, żeby zobaczyć NOSPR i  podziwiać to piękne miasto wieczorem. 🙂

Katowice noca Fot. J. Hydzik
Imponujacy budynek NOSPR i te swiatla…. fot. J. Hydzik

 

Muzeum Slaskie wieczorem…miejsce Wystawy i obrony pracy Krzysztofa. Fot. J.Hydzik

A najbardziej… Dziękuję Krzysiu, że jesteś, że dane mi było przeżyć razem z Tobą ten cudowny czas, że miałam szansę być cząstką czegoś wielkiego…

A Wam kochani polecam z całego serca stronę Krzysztof Korab Malarstwo. To spotkanie z Wielkim Artystą.

Ania

 

One Reply to “Dywagacje przy porannej kawie cz.16. Kiedy się uśmiecham, cały świat uśmiecha się do mnie.”

  1. siła artysty i siła rodziny says: Odpowiedz

    Fajny i emocjonalny reportaż. W tle kultura, architektura, jednym słowem nowe Katowice. Emocje z wystawy, emocje z obrony dyplomu gdzie 12 sprawiedliwych sprawdzało profesjonalizm zdobyty w katowickiej ASP przez młodego adepta sztuk pięknych a w tle pełna sala widzów pełnych maksymalnej adrenaliny. Te chwile zapamiętamy do końca życia.

Dodaj komentarz