Dziś na przekór całemu światu, w związku z przeokropną pogoda i złymi nastrojami wszystkich dookoła, postanowiłam Was zapytać, czy macie takie miejsca, które kojarzą się Wam z ciepłem, słońcem i dobrym nastrojem. Miejsca, do których wracacie z ogromną przyjemnością nie tylko fizycznie, w ramach wakacyjnych wyjazdów, ale również w wyobraźni, we wspomnieniach, wizualizując, w takie smutne dni jak dzisiejszy, gdy jest czarno na dworze, słonce nie może się przebić i nawet poranna kawa nie pomaga w zapanowaniu nad sennością i ogólnym przygnębieniem.

Dla mnie takim miejscem są Kanary i wcale nie dlatego, żeby się tym pochwalić, bo jest dużo innych ciekawszych miejsc na świecie, egzotycznych, zaskakujących. Kanary dlatego, że o każdej porze roku świeci tam słońce, a ja mam nieodparte wrażenie, że właśnie nadchodzi wiosna, że powietrze jest suche, a wyspiarskie położenie daje uczucie, że jest czym oddychać, nawet wtedy kiedy jest gorąco.

Lubię też kanaryjski spokój i brak tego pospiechu, który tak bardzo doskwiera mi tu w Polsce.

Zgromadziłam dla Was kilka fotek, z różnych wysp. Znajdziecie tu zdjęcia z pięciu z nich: z Gran Canarii, Lanzarote, Fuerteventury, Teneryfy i La Gomery.



Większa relacja z mojej najukochańszej Lanzarote w przygotowaniu. 🙂
Prawda, że po obejrzeniu zdjęć robi się jakoś cieplej i jaśniej? 🙂
I z tym poprawionym nastrojem chciałabym Was zostawić przy porannej kawie.
Ania
Cieplej i jaśniej? Chyba nie na tej czarnej wulkanicznej plaży ;-D
Tak, dla mnie tak. Ta czarna wulkaniczna plaża, jest wyjątkowej urody. I dla mnie oznacza powrót do ulubionych miejsc, ale oczywiście możesz być zupełnie innego zdania.
Pozdrawiam. 🙂