Dywagacje przy porannej kawie nr 15. Nasze ograniczenia.

Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek nad tym, że to właśnie Ty jesteś swoim największym ograniczeniem, największą barierą w realizacji tego, czego pragniesz?

To niestety my i nasze ograniczenia powodują, że odrzucamy wiele z propozycji, które się  pojawiają na naszej drodze. Bo, nie damy rady, jesteśmy zbyt słabi, nie mamy odpowiedniej ilości pieniędzy, pora jest nieodpowiednia…. Od pewnego czasu jestem przekonana, że sami blokujemy wiele naszych talentów, rezygnujemy z marzeń i szukamy usprawiedliwienia, wymówek dla własnej bierności.

Ale kiedy   damy sobie pozwolenie, przestaniemy wszystko na siłę  kontrolować, przestaniemy się martwić na zapas, coś zaczyna się zmieniać, a nasze marzenia, krok po kroku  zaczynają się spełniać…
I  pojawia się w naszym życiu wymarzony pies, gitara, propozycja roli aktorskiej, autorskiej audycji radiowej i wiele innych. Nawet cudem znajdują się pieniądze, które pozwalają na realizację kolejnych i kolejnych planów.

Teraz jest dobry czas na odpoczynek, na kontakt z naturą, na kilka chwil, które możemy poświecić sobie. Może warto zamiast jechać na koniec świata w poszukiwaniu kolejnych atrakcyjnych miejsc do zwiedzenia, pogadać z samym sobą, spojrzeć na siebie tak, jak na najlepszego przyjaciela dla którego zawsze mamy czas i dobre słowo. Kogoś, komu chcemy dać nasze wsparcie i naszą uwagę.

Spróbuj zastanowić się co sprawiłoby  Ci wielką przyjemność i po prostu zrób to. Nie, postaraj się! Zrób! Może wystarczy, że usiądziesz w fotelu z filiżanką kawy i pozwolisz sobie na wsłuchanie się w śpiew ptaków, albo wyłączając kompletnie myślenie o wszystkich bieżących sprawach, zajmiesz się renowacją starych mebli? Po prostu zrób to. I pamiętaj, pozwól, żeby życie wokół Ciebie toczyło się samo, jakby bez Twojego udziału…. Czego życzę i Tobie i sobie, dywagując dziś, przy porannej kawie.

Ania

 

4 Replies to “Dywagacje przy porannej kawie nr 15. Nasze ograniczenia.”

  1. Kiedyś gdzieś przeczytałam :kiedy człowiek przestaje marzyć, a żyje wspomnieniami, zaczyna się starzeć”. Myślę, ze warto mieć marzenia na miarę swoich możliwości, tak aby realizując je mieć ochotę na realizację kolejnych.

    1. Tak jestem przekonana, że ta sentencja jest prawdziwa. Dlatego trzeba marzyć i nie zastanawiać się czy są one możliwe do zrealizowania, czy nie.
      Czasami wydaje się, że nie mamy szans…. a los tak nami pokieruje, że niemożliwe staje się realne. Pozdrawiam serdecznie.

  2. Aniu piękna, dojrzała dywagacja 🙂 gdziekolwiek się wybierzemy zawsze zabieramy siebie samego.. i o moim marzeniu było..dziękuję 🙂

    1. Dziękuję bardzo.:-) Tak właśnie tak. Wiesz, że byłaś jedną z osób, które mnie zainspirowały do napisania tego posta. U kogoś wszystko łatwiej zaobserwować niż u siebie.Pozdrawiam.

Komentarze są zamknięte.