Pamiętam bałagan i wnerw za każdym razem, gdy potykałam się o buty wchodząc lub wychodząc z naszego działkowego domu. Gdy po raz kolejny wykonywałam potrójnego tulupa przed drzwiami olśniło mnie, że jest proste rozwiązanie. Leży odłogiem w garażu i czeka żebym zabrała się do roboty. Postanowiłam zrobić wreszcie szafkę na buty z deseczek odzyskanych z palet. Lepiej późno niż wcale…
Recykling palet
Właśnie policzyłam, że to już 9 projekt z wykorzystaniem tych deseczek. Z tej okazji przypominam co już powstało:








Potrzebne materiały
Deseczki odzyskane z palet to specyficzny materiał. Różnią się wymiarami, są powyginane i chropowate. Większość z nich ma długość ok. 75 cm, ale mam kilka nieco dłuższych. Uznałam, że wykorzystam ten fakt i blat szafki zrobię większy. Sporo czasu zajęło mi wybranie desek o tej samej długości i prawie niepowyginanych. Efektem selekcji jest następująca lista materiałów:
- 3 deski na blat (76 x 9,5 x 2 cm),
- 4 deski sosnowe na boki (75 x 9,5 x 2 cm),
- 6 desek na półki ( 72 x 9,5 x 2 cm),
- 8 listewek (24 x 4 x 1 cm) – przycięłam je z kantówki zakupionej w markecie budowlanym.
Ponadto potrzebne były:
- wkrętarko-wiertarka + wiertło + wkręty,
- szlifierka lub papier ścierny 80, 120, 220,
- wyrzynarka lub piła ręczna,
- bejca wodna,
- wosk ciemny,
- farba akrylowa biała,
- lakier akrylowy do parkietów.
Ponieważ deseczki są pełne zadziorów i chropowatości musiałam je porządnie wyszlifować. Niezastąpiona okazała się szlifierka oscylacyjna + papier 80, a potem 120.
Korpus szafki
Jako pierwsze skręciłam boczne ścianki szafki. Plan przewidywał, że każdy bok szafki będzie składał się z dwóch desek połączonych 4 listewkami. Listewki miały połączyć deski na brzegach i po środku. Poza tym miały stanowić podparcie dla półek.
Rozpoczęłam montaż od odmierzenia równych odległości w jakich miały znaleźć się półki.
W listewkach wywierciłam po 4 otwory. Wiercenie może wydawać się upierdliwe, ale bez niego wkręty rozerwałyby drewno.
Przez każdą parę otworów przykręcałam listewkę do deseczki. Rozpoczęłam od listewek na obu końcach desek, pilnując jednakowych odległości między deskami i kątów prostych.
Uzyskałam dwie ścianki boczne, każdą składającą się z dwóch desek (w odległości 5 cm od siebie) i 4 listewek.
Między ściankami ułożyłam krótsze deseczki przeznaczone na półki. Osadziłam je na listewkach, a następnie każdą deskę przykręciłam dwoma wkrętami wprowadzonymi od zewnątrz korpusu. W ten sposób uzyskałam stabilną konstrukcję.
Całość pomalowałam bejcą wodną w kolorze szarym.
Na bejcę naniosłam 2 warstwy białej farby akrylowej. Była to zwykła farba do ścian Śnieżka Eko.
Całość przetarłam papierem ściernym 220. Biała farba pyliła niemiłosiernie, ale przecierała się bardzo łatwo i dała gładkie wykończenie.
Ponieważ półki miały być narażone na kontakt z podeszwami butów, polakierowałam je odpornym na zarysowania, matowym lakierem do parkietów.
Blat szafki
Szafkę przykrył blat z 3 desek, w które wtarłam ciemny wosk. Wykończenie miało podkreślić nierówności i surowy charakter użytego materiału. Wosk nanosiłam dwukrotnie. Drugą warstwę i polerowanie wykonałam po dobie. Deseczki uzyskały bardzo gładkie i miłe w dotyku wykończenie.
Ostatnim etapem było przykręcenie blatu do korpusu. Blat jest większy niż półki, dzięki czemu zapewnia dystans między tyłem szafki, a ścianą.
Tak powstała szafeczka, która ocaliła zdrowie wielu osób przewijających się przez przedpokój i narażonych na potykanie się o porzucone obuwie.
Całusy 😉
Bardzo efektowna szafeczka. Miałaś fantastyczny pomysł i jak widzę nie pierwszy na wykorzystanie palet. Proszę jak w sumie niewiele trzeba, żeby mieć „trendowy” mebelek. Gratuluję:)
Pięknie dziękuję!
Niesamowite, to już profesjonalizm.
Do profesjonalizmu jeszcze daleko, ale odwaga do podejmowania coraz większych projektów rośnie 😀
Właśnie tego mi brakuje w mieszkaniu! 🙂 Rewelacyjnie Wam to wyszło! 🙂
Pozdrawiam, Magda
Dzięki. Zachęcam do spróbowania – w całej robocie najtrudniej było zacząć 🙂
Świetna szafeczka. Blat podkreślony ciemnym woskiem wygląda wspaniale. Miejsce na postawienie torby też mi się podoba <3
Dziękuję Agnieszko. Przyznaję mam słabość do drewna w każdej odsłonie 🙂
Nie ma to jak własnoręczna szafka:) I ta jedna deska w naturalnym kolorze. Super!
Super efekt, świetny pomysł 🙂
Pozdrawiam
Hania
Dzięki 🙂
Justyna, mam pytanie: czy blat, przed woskowanie ma też malowałaś bejcą a potem farbą, czy wosk położyłaś na surowe drewno? Ze zdjęcia widzę że był to ciemny brąz liberona, tak?
Pozdrawiam, Bogdan
Wosk położyłam bezpośrednio na drewno. Bejcy nie dawałam. Natomiast robiłam takie próby i jak dla mnie bejca + wosk wychodziło zbyt ciemne – a chciałam podkreślić usłojenie. Zastosowany wosk to Liberon, dąb ciemny.
Piękna rzecz! Ja ostatnio robiłem półkę na buty z nadwyżkowego drewna dla znajomej – lubię takie zabawy w DIY. Przy czym u niej półka jest ścienna (takie było życzenie). Generalnie prosty temat – wsporniki do półek, trochę drewna, delikatny lakier i już. To w sumie jedna z najprostszych rzeczy do ogarnięcia samemu.
Zainspirowałas mnie! Powiedz proszę na czym polegało polerowanie przy drugiej warstwie? Chodzi o to że przeszlifowalas jeszcze raz deski blatu po pierwszym woskowaniu?
Polerowanie wosku polegało na intensywnym przetarciu ściereczką bawełnianą (kawałek starej koszulki). Na tym etapie już nie było potrzebne szlifowanie, bo powierzchnię wygładziłam szlifując warstwę białej farby. Takie polerowanie można wykonać też watą stalową tzw „zerówką” albo drobnym papierem ściernym – ja bym sięgnęła po ziarnistość powyżej 300. Potem nałożyłabym kolejną warstwę wosku.
Hmmm, ale mówimy o deskach blatu? One byly malowane na biało też?
Przepraszam zakręciłam się 🙂 Blat – to samo podejście. Po nałożeniu ciemnego wosku już go nie przecierałam papierem ściernym tylko polerowałam bawełnianą ściereczką. Deski wyszlifowałam wcześniej o czym mowa w rozdziale „Potrzebne materiały”.
Właśnie o to chodziło, dziękuję Ci za odpowiedź ❤️❤️❤️
Po prostu wow.. planuję zrobić coś podobnego jak zrobi się cieplej 🙂
Pani Justyno,
przytaszczyłam do domu paletę, z której chcę zrobić fotel. Paleta jest piękna. Przeczytałam wszystkie części recyklingu palet w Pani wydaniu i z tą wiedzą ufnie zaczęłam pracę… I masz, robię już drugi dzień próby bejcowania. Wybrałam jasny i ciemny dąb, żeby zobaczyć jaki będzie efekt kolorystyczny. Nie przyszło mi do głowy, że będę miała problem z techniką bejcowania. Wychodzi mi panterka, czyli plama na plamie. Przeczytałam w internecie, w jaki sposób bejcować: wyszlifowałam, odpyliłam, mam płaski pędzel, nadmiar bejcy wycieram w ściereczkę. Bezpośrednio po rozpoczęciu malowania pojawiają się jakby wybroczyny, które nie mają nic wspólnego z kształtem pędzla. Przed malowaniem deska jest czyściutka, bez śladów innych podkładów. Czy ma Pani jakiś pomysł, co mogę robić źle?
Renata
Pani Justyno,
zdobyłam piękną drewniana paletę i chcę z niej zrobić fotel. Odpadłam jednak na etapie bejcowania. Robią mi się plamy, mimo że dokładnie przeszlifowałam drewno, odpyliłam, nanoszę bejcę płaskim pędzlem, zbieram nadmiar bejcy szmatką. Zrobiłam już dwie próby i nie wiem, jaki błąd popełniam. Czy ma Pani jakiś pomysł, co może być powodem?Pozdrawiam
Renata