Konserwacja mebli ogrodowych

Taka sytuacja: wczesna wiosna, przygrzewa słoneczko. Nie marzę o niczym innym jak, rozprostować kosteczki w jego promieniach rozsiadając się wygodnie z ciepłym kubkiem dowolnej używki. Ale zanim nastąpi słodka chwila lenistwa, trzeba sobie przygotować godne warunki. To dobry moment zanim nie zaatakuje zieleń i większości czasu nie zgubię między rabatami.

Dorotka w krainie impregnatów

Konserwacja drewnianych mebli ogrodowych jest łatwa. Może się wydawać inaczej, kiedy spoglądamy na półki w sklepie uginające się od niezliczonej ilości preparatów. Zwykle stoją przed nimi panowie w sile wieku, którzy przez zmrużone oczy krytycznie taksują ofertę. Początkowo myślałam, że to wysokiej klasy specjaliści od konserwacji drewna, więc szybko wycofywałam się udając szalenie zdziwioną, niczym Dorotka, która zamiast do OZ została rzucona przez tornado do alejki z impregnatami. Musiało minąć trochę czasu, abym zrozumiała, że tamci faceci są bardziej zagubieni ode mnie, a napięcie na ich twarzach wyraża desperację: bo żona kazała płot pomalować, więc (%$&^&*) trzeba coś kupić i do cholery kto wymyślił tyle tych puszek…

A puszki są potrzebne zwykle tylko dwie: grunt i powłoka ochronno-dekoracyjna. Dostępne są oczywiście preparaty typu wszystkie funkcje w jednym, ale ich nie polecam, bo jestem z natury pragmatyczna i nie wierzę w cuda.

Meble ogrodowe potrzebują ochrony przed:

  • biologią (głównie grzybami i drewnojadami),
  • wilgocią,
  • słońcem.

Przed atakiem biologii uchroni nas impregnat gruntujący (ok. 30 zł/l), który zawiera biocydy. Większość impregnatów dekoracyjnych, lakierobejc, lakierów, olejów czy farb nie zawiera ich w swoim składzie.

Grzyby, które wyrosły na niezabezpieczonym bruku dębowym. To tylko ułamek tego co zebrałam podczas ubiegłej jesieni.

Natomiast ochronę przed wodą, słońcem + dekorację może zapewnić jeden z poniższych preparatów, ale co ważne z pigmentami. Zwykle preparaty bezbarwne nie zapewnią ochrony przed UV.

impregnat dekoracyjny olej lakier i lakierobejca emalia/ farba akrylowa
ok. 15 zł/ l ok. 40-100 zł/ l ok. 50-70 zł/l  ok. 30 zł/l
ok. 10 m2/l ok. 15-25 m2/l ok. 15-20 m2/l ok. 6-10 m2/l
może być na powierzchnie nieoszlifowane może być na powierzchnie nieoszlifowane na powierzchnie oszlifowane na powierzchnie oszlifowane
wnika w drewno wnika w drewno tworzy powłokę tworzy powłokę
nadaje kolor, usłojenie widoczne nadaje kolor, podkreśla usłojenie nadaje kolor, nie kryje kolor kryjący
wykończenie matowe wykończenie matowe wykończenie  błyszczące lub matowe wykończenie  błyszczące lub matowe
powierzchnia sucha, szorstka powierzchnia miła w dotyku powłoka gładka, może pękać powłoka gładka, może się łuszczyć
powierzchnia łatwa do odnowienia powierzchnia łatwa do odnowienia powierzchnia trudna do odnowienia powierzchnia trudna do odnowienia
odnawianie co sezon odnawianie co 2-3 sezon odnawianie co kilka lat odnawianie co kilka lat

Środki mogą być na bazie wody lub rozpuszczalnika. Nie zauważyłam różnicy w jakości. Stosuje zwykle wodne, bo nie śmierdzą.

Konserwację drewna w ogrodzie zaczynałam od lakierobejc. Wydawało mi się, że jak powłoka wytrzyma kilka lat to zaoszczędzi mi to roboty. Poza tym taka, błyszcząca i piękna była 🙂 . W międzyczasie upodobania się zmieniły, a lakierobejca zaczęła nieładnie pękać i odpryskiwać. Teraz trzeba całość zeszlifować, co nie napawa mnie entuzjazmem.

Sosnowa ławka pokryta lakierobejcą w kolorze zielonym, stan po 5 latach od malowania. Mebel osłaniany na zimę.

Na kolejne meble aplikowałam impregnaty dekoracyjne. Owszem są tanie, ale powierzchnia wydaje się bardzo sucha i szorstka. Drewno długo jest mokre po deszczu. Kolor przez jeden sezon wyblakł.

Wreszcie oleje. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Powierzchnia mebla jest miła w dotyku, ewidentnie nie lubi się z wodą, którą wystarczy zetrzeć ręką, a kolor po trzech sezonach ciągle żywy. Nie ukrywam, że namawiam Was na tę opcję. Leniwce takie, jak ja olej nakładają co 2-3 sezon.

Jeśli nałożycie na mebel jeden z powyższych preparatów to zawsze będzie sukces w kwestii ochrony przed niszczeniem. Pozostaje kwestia walorów dekoracyjnych.  Tego wątku nie będę rozwijać, bo musiałabym napisać w końcu, że bardzo podoba mi się szaro-srebrne, zniszczone drewno. Ktoś mógłby jeszcze pomyśleć, że ten wpis nie ma w tej sytuacji sensu…

Przygotowanie powierzchni

Zanim chwycimy za pędzel trzeba okazać meblom trochę czułości. Przed nałożeniem jakiejkolwiek powłoki należy drewno oczyścić i osuszyć. Po prostu w suche drewno preparaty będę głębiej wnikać.

Ławka sosnowa konserwowana impregnatem dekoracyjnym w kolorze tik, stan po roku od malowania. Mebel osłaniany na zimę.

Ławkę z drewna sosnowego, wypchnęłam na słońce i oszlifowałam. Wystarczyłby papier ścierny, ale ja uwielbiam elektronarzędzia, więc w ruch poszła szlifierka.

Podobny los spotkał dębowy stół i ławę. Z dumą dodam, że wykonane przez mojego brata, który wbrew pozorom nie jest stolarzem.

Wszystkie te meble były w poprzednim sezonie malowane tym samym impregnatem dekoracyjnym w kolorze tik. Dobór koloru, jak i położenie Atlantydy pozostaną zagadką.

Malowanie

Na oszlifowaną powierzchnię naniosłam pędzlem jedną warstwę gruntu impregnującego. Po ok. 4 godzinach przeszłam do nakładania oleju w kolorze dąb.

Niezależnie od tego, na jakie preparaty się zdecydujemy lepiej nałożyć 2-3 cienkie warstwy niż jedną grubą. Pierwszą warstwę oleju nałożyłam pędzlem. Preparat został wchłonięty przez suche drewno błyskawicznie.

Kolejne dwie warstwy wcierałam szmatką: pierwszą jeszcze tego samego dnia, a ostatnią następnego.

Wcielanie trzeciej warstwy oleju w sosnową ławkę.

Po zaolejowaniu powierzchnia ławki jest milsza w dotyku i prezentuje się znacznie lepiej. W przypadku drewna sosnowego kolor jest wyrównany, mimo to, że nie zeszlifowałam do końca pigmentu z impregnatu dekoracyjnego.

Natomiast twardy dąb „wypił” mniej oleju i widoczne są niedociągnięcia po szlifowaniu. Kolor jest znacznie mniej nasycony niż w przypadku sosnowej ławki. Trzeba było zrobić poprawki – ponowne szlifowanie i olejowanie.

Po zaolejowaniu dębowego stołu wyszły wszystkie niedoszlifowane powierzchnie.

Jak widać na zdjęciach poniżej efekt końcowy, pomimo zastosowania tego samego preparatu będzie różny, w zależności od rodzaju i kondycji drewna.

Można wreszcie wyciągnąć się na słońcu i napić czegoś dobrego. Tylko gdzie to słońce ?!

Całusy 😉


 

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

12 Replies to “Konserwacja mebli ogrodowych”

  1. W tym sezonie przymierzamy się do malowania ławki i stołu. Bardzo przydatne dla mnie wiadomości.

    1. Bardzo się cieszę, że informacje przydatne. Trzymam kciuki za malowanie ławki i stołu 🙂

    2. również se w tym roku tym zajęłam, mąż miał to zrobić, ale jakoś mu nie wyszło, wieć sama postanowiłam sie zabrac, przydatne informację. Ja wybrałam oleje z saicos, mam nadzieję, ze sie sprawdzą.

      1. Myślę, że te oleje się sprawdzą. Powodzenia 🙂

  2. Bardzo mi się ta wiedza przyda, bo jak tylko zacznie trochę grzać słońce będziemy odpoczywać na działce. Czuję (bo jeszcze po zimie nie widziałam), że moja ławka będzie do odnowienia – teraz będę mogła zaoszczędzić sporo czasu w markecie budowlanym i odnowić ławkę porządnie. Czapki z głów dla brata za świetne meble:)

    1. Dziękuję! Przekażę bratu wyrazy uznania, będzie zachwycony 🙂

  3. efekty sa piekne! Dodam wpis do zakladki, bo na pewno sie przyda teraz na wiosne!

  4. Magdalena Bukowska says: Odpowiedz

    Artykuł bardzo przydatny i świetnie opracowany. Nic tylko brać się do roboty.

  5. Efekt końcowy faktycznie bardzo fajny, co prawda nie posiadam mebli ogrodowych, ale może w przyszłości mi się ta wiedza przyda. 🙂

  6. Dziękuję za podpowiedzi Justynko, gdy tylko zaświeci słońce, to biorę się za renowację wszystkiego, co mi wpadnie pod pędzel. Twój artykuł wydrukuję i oprawię w ramkę. Serdeczności od Katarzyny 🙂

    1. Pięknie dziękuje !

  7. Wiadomo, jeśli chcemy cieszyć się pięknymi meblami w ogrodzie na lato obowiązkowo musimy o nie zadbać :]
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz