Trochę to trwało, ale kolejny etap metamorfozy kuchni, którą opisałam w Poskromieniu paździerza, można uznać na skończony. Po latach gotowania w ciemności, nastała epoka oświecenia.
Dotychczasowe oświetlenie było dosyć ascetyczne i składało się z lampy podsufitowej. W efekcie osoba stojąca przy blacie lub kuchence zasłaniała światło i powinna pracować w noktowizorze lub być batmanem. Ja nie byłam, co zaowocowało licznymi ranami ciętymi. Po kolejnej uznałam, że czas skończyć z kuchnią a’la dr Lecter.
Nowe oświetlenie zawiera wszystkie standardowe opcje: światło główne, robocze i nastrojowe.
Stara lampa podsufitowa z żarówą o mocy całej elektrowni, która wymagała szybkości akomodacji oka jak u wiedźmina, została zastąpiona trzema punktami świetlnymi o znacznie mniejszej mocy. Dzięki temu u osób korzystających z kuchni w porze nocnej zniknęła mina a’la „właśnie opuściłem lochy po 20 latach”. Do wykonania tej lampy zastosowaliśmy kubki z odzysku (nie nadawały się do podawania napojów) i moje ulubione kable w oplocie. Chwała mojemu mężowi, który to nawiercił otwory w tych kubkach. Okazało się, że wiercenie w ceramice to niezwykle trudne zadanie.
Zresztą chwała i sława po raz drugi, bo to kolejna taka lampa – podobną mamy w mieszkaniu:
Oświetlenie robocze to listwy podszafkowe z Biedronki. Początkowo miały tę rolę spełniać taśmy led, ale niestety okazały się porażką – dziadowska przyczepność taśm nie pozwoliła na ich skuteczne zamontowanie. Długo nie mogliśmy się z tym pogodzić, bo producent renomowany… W końcu skruszeni udaliśmy się do Biedry po listwy.
Za oświetlenie nastrojowe robią lampy z butelek po winie (klosze z Pepco) oraz kule (również z Biedronki).
Lampy z butelek po winie powstały pod wpływem inspiracji wpisem Kasi Ogórek z Twoje DIY. Podoba mi się możliwość napełnienia butelki dowolnym materiałem i uzyskania fajnej faktury. Powstały dwie, bo przyjaźnie się z symetrią 😉 .
Wydawałoby się, że te zmiany to nic wielkiego, ale nowe oświetlenie znacznie poprawiło komfort korzystania z kuchni, która stała się także przytulnym miejscem do wypicia kawy i poczytania książki.
Kuchnia to wnętrze w którym musi być odpowiednio dobrane, wyraźne i jasne oświetlenie. Dlatego właśnie trzeba zadbać nie tylko o głównie lampy sufitowe, ale też dodatkowe kinkiety na ścianach.