Podniesiona rabata cz.1 budowa skrzyni

Jest początek 2020 roku i mamy pandemię koronawirusa. Nie da się przed nią uciec nawet na blogu DIY & RELAKS. Zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem zależna od sklepów, prądu w gniazdku, wody w kranie. Jak wielu innych zaczęłam poszukiwać sposobów na choćby namiastkę niezależności i lepsze wykorzystanie tego co mam. A co mam? Kawałeczek ubogiej ziemi pod lasem i ogromną awersję do pielenia. Dlatego uprawa warzyw nigdy nie sprawiała mi przyjemności i w końcu ją zarzuciłam.

No i tu pojawia się podniesiona rabata/ grządka, bardzo popularna wśród anglosaskich ogrodników. Zwykle ma ona postać skrzyni (bez dna) wykonanej z drewna, metalu, tworzywa sztucznego a nawet kamieni. Skrzynię napełnia się materiałem organicznym i ziemią.

Zalety podniesionej rabaty/ grządki

Na razie to dla mnie tylko teoria, ale nie mogłam zignorować tej listy zalet. Nawet jeśli w moim wykonaniu tylko część się spełni to będę szczęśliwa:

  • grządki nie trzeba przekopywać,
  • dobrze ściółkowana nie wymaga pielenia lub jest ono bardzo ograniczone,
  • ogranicza ilość wody zużywanej na podlewanie,
  • oszczędza kolana i stawy ogrodnika, w zależności od jej wysokości można przysiąść w jej pobliżu lub obsługiwać ją na stojąco,
  • ziemia szybciej się ogrzewa i wcześniej rozpoczyna się okres wegetacyjny,
  • można sadzić rośliny bliżej i uzyskiwać wyższe plony,
  • daje możliwość wykorzystania odpadów ogrodowych: ściętych gałęzi, suchych roślin, trawy i kompostu, chwastów,
  • świetnie wygląda.

To wszystko plus moja potrzeba chodzenia pod prąd spowodowały, że postanowiłam spróbować. Na ten moment będzie to mała rabata testowa, którą napełnię w systemie zbliżonym do permakultury. Jeśli wszystko dobrze pójdzie na jesieni zorganizuję w ten sposób cały ogród warzywny pod wysiew na wiosnę 2021.

Przygotowanie desek

Na lockdownie się nie wybrzydza tylko bierze co jest. Dlatego każda deska jest inna i nie ma sprawy, jakoś sobie z tym poradzę.

Z tego co miałam do dyspozycji przycięłam 6 desek długości 1 m i 6 desek o długości 70 cm. Utworzą one boki skrzyni. Deski na tzw. wieniec skrzyni przycięłam już po wykonaniu skrzyni.

Ale najpierw szlifowanie. Ponieważ niektóre deski nie były heblowane, a wszystkie mocno zanieczyszczone, trzeba było użyć czegoś mocniejszego. W tym przypadku niezastąpiona okazała się szlifierka taśmowa i papier o ziarnistości 80, a potem 120.

Po szlifowaniu wszystkie deski pomalowałam bejcą wodną w kolorze popiel ciemny.

Po jej wyschnięciu nałożyłam olej do tarasów – w kolorze antracyt. Deski pozostawiłam na noc do wyschnięcia.

Skręcanie skrzyni

Skręcanie skrzyni rozpoczęłam od dłuższych boków. Trzy deski połączyłam przykręcając do nich dwie kantówki na każdym z końców. Jak widać na zdjęciu, kantówka jest trochę dłuższa od szerokości boku skrzyni i ścięta pod kątem 45 stopni po jednej stronie. Ten zaostrzony koniec znajdzie się pod ziemią i ustabilizuje skrzynię. Można oczywiście z niego zrezygnować i przyciąć kantówkę dokładnie na szerokość boku skrzyni.

Aby przykręcić deski, które utworzą krótsze boki całość umieściłam do góry spodem. Deski przykręcałam do każdego z narożników po kolei. Dzięki temu mogłam każdą deskę przymocować do kantówki ściskami stolarskimi.

Pod każdy z wkrętów najpierw wywierciłam w kantówce otwór (3 mm) pilotażowy. Dzięki temu wkręt nie rozerwie drewna.

Następnie w otwór wprowadziłam wkręt. Jak widać na zdjęciu wkręty wprowadziłam od środka skrzyni, dzięki czemu na zewnątrz nie będzie widać łączenia.

Tak skrzynia wyglądała po skręceniu. Na zdjęciu jest nadal odwrócona do góry spodem. W tym położeniu przystąpiłam do mocowania folii.

Zakładanie folii

Folia ma za zadanie odizolować glebę od pomalowanego bejcą i olejem drewna. W skrzyni będą zioła i rośliny jadalne i nie chcę aby miały kontakt z chemią. Poza tym folia przedłuży żywotność desek chroniąc je przed wilgocią z wnętrza skrzyni.

Grubą folię zamocowałam zszywaczem tapicerskim. Starałam się umieścić jak najmniej zszywek, które dziurawią tworzywo sztuczne.

Po odwróceniu skrzyni, folię wywinęłam na zewnątrz i przymocowałam kilkoma zszywkami do górnej krawędzi. Potem nie będzie tego widać, bo na wierzchu znajdzie się wieniec z desek – o czy w dalszej części wpisu.

Nadmiar folii odcięłam nożykiem.

Wieniec skrzyni

Wieniec zamontowałam, bo ładnie wygląda, a ponadto pozwoli przysiąść w na brzegu skrzyni ogrodnikowi.

Pracę zaczęłam od dokręcenie kawałka kantówki przy górnych krawędziach krótszych boków skrzyni. Na tych kantówkach będzie się opierać deska wieńca – o czym dalej.

Jak widać na zdjęciu dodatkowych elementów już nie maluję, ponieważ będą miały bezpośredni kontakt z glebą.

Mam nadzieję, że poniższe zdjęcie wyjaśni po co było potrzebne dokręcanie tych dodatkowych kawałków kantówek wewnątrz skrzyni. O ile dłuższe deski wieńca stabilnie spoczywają na narożnikach, o tyle krótsze elementy nie mają takiego podparcia. Dlatego trzeba było je dodatkowo wesprzeć.

Wieniec dokręciłam do skrzyni. W narożnikach dałam po dwa wkręty i po jednym na długości.

Grządka w lesie – czy to się uda?

Główną zaletą rabaty w skrzyni jest możliwość kontrolowania jakości gleby. Dzięki temu mogę postawić taką grządkę na piaszczystej, suchej glebie, pełnej żarłocznych korzeni dojrzałego lasu, który znajduje się za płotem. Las jest cudem, ale wiem że wyssie każdą molekułę wody i nawozu ze zwykłej grządki. Czy tym razem będzie inaczej? Mam nadzieję, że tak. A to za sprawą m.in. tego co wrzuciłam do tej skrzyni – o czym już za tydzień.

Całusy 😉

2 Replies to “Podniesiona rabata cz.1 budowa skrzyni”

  1. Mam tylko wątpliwości odnośnie do tej folii na ścianach. Obawiam aię, że po kilku latach obcowania z glebą i atmosferą (część nadziemna), folia zesztywnieje i zacznie się kruszyć na drobne kawałki, dając zgubny melanż plastiku i ziemi. Chyba, że będziemy pamiętać o wymianie folii co 2-3 lata.

    1. Bardzo słuszna uwaga. Ja zakładam że rabata będzie użytkowana do 3 lat. Na jesieni zaplanowałam zrobienie w tym systemie całego warzywniaka w innym miejscu działki, więc to korytko straci rację bytu. Chociaż… prowizorki są najtrwalsze 🙂

Dodaj komentarz