Wszystko zaczęło się od tego pięknego weluru, który zobaczyłam w sklepie Old White. Nadruk przedstawiający zwierzęta jest utrzymany w onirycznym, bajkowym klimacie starej ryciny. Jest to welur tapicerski, którym można obić meble. Mój niewielki kawałek postanowiłam wykorzystać na fronty poduszek ozdobnych.

Wykorzystane materiały
Poduszki będą w całości wykonane z weluru: fronty z nadrukiem, natomiast plecy z tkaniny w ciemnoszarym kolorze, która ma tworzyć ramy dla grafik. Docelowe wymiary poduszek to 45 x 45 cm.
- 1 x welur z nadrukiem 47 x 47 cm (front),
- 2 x welur ciemnoszary 47 x 36 cm (tył),
- sznurek bawełniany o okrągłym przekroju i średnicy ok. 4 mm,
- nici maszynowe w kolorze szarym,
- maszyna do szycia (u mnie stary Łucznik),
- nożyczki lub nóż krążkowy krawiecki,
- centymetr krawiecki,
- ekierka lub inny przyrząd do wyznaczenia kąta prostego,
- mydło krawieckie,
- szpilki.

Cięcie tkaniny
Przycięcie kawałków tkaniny na fronty poduszek nie miało nic wspólnego z jej ekonomicznym wykorzystaniem. Linie cięcia nie zostały podyktowane arytmetyką tylko historiami, które dostrzegłam na nadruku. Zależało mi na tym, aby każdy kawałek przedstawiał inny fragment grafiki. Za pomocą centymetra i mydełka wyznaczyłam trzy kwadraty. Dokładnie sprawdziłam ekierką kąty proste, a następnie wykroiłam fronty o wymiarach 47 x 47 cm (45 cm + 2 cm na szwy).

Tył poduszek będą tworzyły dwa zachodzące na siebie prostokąty z ciemno-szarego weluru. Wymiar każdego z prostokątów to 47 x 36 cm. Przy okazji poprzedniego tutka poduszkowego pt. „Najprostsze poduchy na świecie” przyznałam się, że nie jestem fanką suwaków. Również tym razem zastosuje zachodzące na siebie kawałki tkaniny, które dobrze maskują miejsce do wsunięcia wypełnienia.

W przypadku obu kawałków podłożyłam krawędzie, które pozostaną wolne. Złożyłam dwa razy i przeszyłam ściegiem prostym.
Wypustka
Wypustka stanowi ozdobne wykończenie, dwóch połączonych fragmentów tkanin. Zwykle jest wszywana na brzegach poduszek, narzut, kieszeni, a nawet spódnic. Jest to złożony na pół pas materiału z zaszytym w środku sznurkiem.
Dobierając sznurek dobrze jest zwrócić uwagę z czego jest wykonany i czy w praniu nie zafarbuje tkanin. Wypustki można kupić gotowe. Ja postanowiłam swoją uszyć sama. Wybrałam biały sznurek bawełniany o okrągłym przekroju.

Generalnie, na wypustkę lub lamówkę zaleca się cięcie tkaniny ze skosu. Nie zrobiłam tego, obawiając się że powstanie wiele łączeń, które ze względu na grubość tkaniny będą słabo wyglądać. Obawy te okazały się płonne, bo łączenia wyszły bardzo fajnie. Także, następnym razem będę cięła za skosu, a tymczasem z ciemnoszarego welury, z długości, wycięłam 4 pasy o wymiarach 4 x 150 cm.
Łączeń i tak nie dało się uniknąć. Pasy tkaniny połączyłam w następujący sposób. Złożyłam je prawymi stronami do siebie i ułożyłam pod kątem prostym, jak na zdjęciu poniżej. Zauważcie że końcówki pasów wystają kilka milimetrów poza obrys, który wyznaczyły złożone kawałki tkaniny.

Następnie przeszyłam pod kątem 45 stopni, „ścinając” wystający narożnik.

Odcięłam nadmiar tkaniny.

Po rozłożeniu tkaniny uzyskałam ukośne połączenie, dwóch pasów. Nadmiar tkaniny na łączeniach odcięłam pozostawiając ok. 0,5 cm. W ten sposób zszyłam ze sobą wszystkie pasy, uzyskując jeden długaśny (600 cm).


Uszycie samej wypustki jest bardzo proste. Tkaninę składamy wzdłuż na pół, a do środka chowamy sznurek.

Następnie całość przeszywamy ściegiem prostym jak najbliżej sznurka.

Aby ułatwić sobie to zadanie dobrze jest użyć specjalnej stopki do szycia wypustek lub do wszywania suwaka. Ja do mojego starego Łucznika zastosowałam półstopkę typu „narta”, którą dokupiłam na Allegro za ok. 10 zł.

Zaszywając wypustkę szczególną uwagę zwróciłam na łączenia pasów weluru. Wystające kawałki tkaniny rozłożyłam równo na obie strony.

Po przeszyciu łączenie jest prawie niewidoczne.

Zszywanie poduszki
Konstrukcja pokrowca będzie taka sama jak w przywołanym już tutku „Najprostsze poduchy na świecie”. Różnica polega na ozdobieniu brzegów wypustką.
Tkaninę ułożyłam prawą stroną do góry. Na niej umieściłam wypustkę sznurkiem do wnętrza pokrowca. Pozostawiłam spory, kilkucentymetrowy zapas wypustki na łączenie. Ponieważ nadruk to obrazek, nie jest obojętne jego położenie. Ma swoją górę i dół. Właśnie w połowie dolnej krawędzi znajdzie się łączenie wypustki. Dzięki temu będzie mało widoczne.

Przypinając szpilkami wypustkę do frontów pokrowca szczególną uwagę zawróciłam na narożniki. W tych miejscach nacięłam tkaninę wypustki, aby można było łatwo uformować ostry narożnik. Starałam się nie naciągać w tych miejscach sznurka, który i tak będzie starał się wrócić na swoje miejsce.

Następnie całość przeszyłam ściegiem prostym jak najbliżej sznurka.

Po dotarciu do rogu, wypustkę pozostawiam na wbitej w tkaninę igle. Obróciłam całość o 90 stopni, ułożyłam wypustkę i kontynuowałam szycie.

Łączenie wypustki wykonałam w najprostszy sposób. Nałożyłam na siebie oba końce pod niewielkim kątem i przeszyłam.

Kolejnym krokiem było doszycie pleców. Na froncie z doszytą wypustką ułożyłam kawałki pleców prawymi stronami do dołu. Następnie przyszpiliłam.


Tak uzyskaną „kanapkę” przeszyłam dookoła, znowu szyjąc jak najbliżej sznurka. Nie był widoczny, ale łatwo można go były wyczuć przez tkaninę pleców pokrowca. Miałam obawy czy to „wymacywanie sznurka” się uda bo welur jest jednak dość mięsisty, ale poszło zaskakująco gładko.

Na koniec odcięłam narożniki pokrowca, aby lepiej się układał w tych miejscach po wywinięciu na prawą stronę.

Tak wygląda jeden z narożników po wywinięciu pokrowca. Bez bicia się przyznaję, że efekt bardzo mi się podoba i dołączyłam do fanklubu wielbicieli wypustek.

Fantastyczne zwierzęta i wypustki
Zima kończy się u mnie wizytą przedziwnych gości: gryf i rumak, gawial, drapieżne ptaszysko oraz kilku innych bohaterów drugiego planu. Wszyscy grzecznie na jednej kanapie czekamy na nadejście wiosny. Brakuje tylko Newta Scamandera, który zatroskany zagląda do swojej opustoszałej walizeczki. Gdyby wpadł na herbatę odnalazłby swoje zguby i docenił te fantastyczne wypustki na poduszkach…





Całusy 😉

Piękna poducha! I ten nadruk – fantastyczny! Gratuluję talentu! 🙂 Kasia
Pięknie dziękuję, ale prawda jest taka że poduszki robi właśnie ten materiał. Niesamowity wzór.
Fajnie to u Ciebie wyszło, jestem pod wrażeniem 🙂
Bardzo dziękuję 🙂
Super bardzo mi się podoba. Tkanina i wykonanie ekstra.
Pozdrawiam Cię serdecznie ….
Pięknie dziękuję 😀
Świetna poducha!;) Bardzo fajny materiał.
Pozdrawiam!
Bardzo mi miło. Pozdrowienia 😀