Mam działkę. Na niej dom, w którym, wyposażenie stanowią meble w różnych stylach i z różnych epok pochodzące. Większość mebli wymaga jeśli nie gruntownego remontu, to na pewno chociaż lekkiego podrasowania wizerunku. Tak wyszło, że na pierwszy ogień poszły siedziska.
Dom kilka lat temu przeszedł gruntowny remont, a z desek z rozbiórki nasz utalentowany kolega Tomek zbudował nam stół i wygodną ławkę. A żeby była jeszcze wygodniejsza potrzebowała miękkiego siedziska.
Do wykonania siedziska potrzebne są:
- gąbka tapicerska
- materiał
- maszyna do szycia
- dla chętnych guziki do tapicerowania
Gąbkę przyciełam na kształt planowanego siedziska. Metodą najprostszą z możliwych przygotowałam także do szycia materiał, tj. odrysowałam kształt gąbki i odcięłam z zapasem.
Szycie jest banalne, poza ostatnią fazą, kiedy ostatni bok jest zszywany razem z gąbkowym wypełnieniem, co może stanowić pewną trudność. Nie wiem, czy tak się to robi profesjonalnie, ale ja profesjonalistką nie jestem! Jak umiałam tak zrobiłam.
No i już by było git, miękko i ciepło w pupę, ale ja wymyśliłam sobie, że chcę mieć guziki. Rozpoczęłam poszukiwania. W hurtowniach tapicerskich owszem są guziki do samodzielnego, za przeproszeniem – obciągania. Ale, żeby to zrobić dobrze, potrzebne jest specjalistyczne urządzenie. Nie chcąć kupować browaru, żeby się piwa napić, pomyślałam, że może jeszcze gdzieś są takie miejsca, gdzie, jak za starych, dobrych czasów można przynieść swój materiał i wyjść z gotowymi, obciągniętymi materiałem guzikami. No i znalazłam, na ukochanej Pradze, urocza Pani prowadzi taki zakład.
Potem to już łatwizna, potrzebne są miarka, oko, igła z mocną nicią.

W napadzie tapicerowania, drugie życie dostała także poducha na bujany fotel. Wyglądała już naprawdę marnie, nawet trochę wstyd to pokazać, ale na swoją obronę mam to, że była przykrywana kocem:)
Schemat pracy był podobny, czyli odrysowanie kształtu na materiale, szycie na lewą stronę, ostatni bok, ten najmniej widoczny, zszyty po prawej. No i guziki na koniec.
o przepraszam tu jeszcze były przymiarki 🙂

Jeszcze na koniec wspomnę o siedzeniach z pieńków. Tak naprawdę, to one rozpoczęły proces zmiany wizerunku działkowych siedzeń. Przed planowaną imprezą zdecydowanie wymagały wymiany materiału na wierzchu. Dostały też miękką gąbkę. Właściwie, to raczej my dostaliśmy:)


Tak oto zmiany punktu widzenia doczekały się punkty siedzenia:)
Ewa