Sielska deseczka do serwowania

Drobiazgi mają zadziwiającą moc. Sprawiają, że dzień jest udany, humor dopisuje, a słońce świeci mimo całkowitego zachmurzenia. Dzisiaj właśnie o takiej drobnostce i niespodziance jaką mi sprawiła.

Inspiracje ze skansenu

Podczas urlop wybraliśmy się do Skansenu kurpiowskiego. Bardzo lubię odwiedzać takie miejsca i czerpać z nich inspiracje.

Tym razem szczególnie poruszył mnie kolor i faktura starego drewna.

Stare ściany zabudowań były przez dekady smagane deszczem i słońcem, a mimo to miały tak żywe kolory i gładką fakturę. Wyglądały jak osmolone ogniem i nasączone jakimiś olejami albo żywicami.

Od razu przypomniała mi się prosta, drewniana deska do krojenia, którą kupiłam kiedyś za grosze na wyprzedaży. Jak ona wyglądałaby w podobnym anturażu?

Buk czarny jak heban

Aby nadać drewnu intensywny kolor sięgnęłam po palnik. Metodę Shou Sugi Ban znacie już z kilku wpisów np. Rama po japońsku, czyli palone deski.

Tym razem spotkało mnie zaskoczenie, przez które cały ten projekt wydał mi się bardzo ciekawy. Spodziewałam się, że pod wpływem ognia uzyskam ciemnobrązowy kolor jak w przypadku sosny. Bukowa deska zareagowała inaczej. Powierzchnia stała się kruczoczarna.

Ponadto drewno okazało się bardzo twarde i ani szczotkowanie ręczne, ani mechaniczne nie zrobiło na nim specjalnego wrażenia.

Wyżłobienia były bardzo płytkie. Mało tego, odniosłam wrażenie że szczotkowanie mechaniczne wypolerowało deskę nadając jej lekki połysk.

Czarno-niebieska

Niebieski pasuje mi zawsze i do wszystkiego. Tym razem również wpisał mi się w moją deseczkę.

Taśmą malarską wyznaczyłam granicę malowania.

Następnie naniosłam emalię do drewna w kolorze błękitnym.

Nie czekając aż farba wyschnie, oderwałam powoli taśmę.

Po wyschnięciu powłoki potraktowałam ją szczotką metalową i papierem ściernym.

Ponieważ deska jest przeznaczona do serwowania jedzenia wykończyłam ją olejem kokosowym, który wtarłam w cały przedmiot.  Olej ładnie podkreślił głębie czerni i nadał satynowy połysk.

Deseczka na sielską nutę

Deseczka stała się jednym z tych drobiazgów umilających mi weekendowe kawki. Jako podstawka pod garnek też się sprawdzi. Raczej się nie przypali…

 

 

Całusy 😉

5 Replies to “Sielska deseczka do serwowania”

  1. Świetny pomysł i bardzo udany efekt 🙂

    1. Pięknie dziękuję 🙂

  2. cudeńko:)

    1. Dziękuję 🙂

  3. Wygląda prawie jak heban czarny! Śliczna deseczka!

Dodaj komentarz