Trwa wyposażanie mojego warsztatu i dzisiaj przedstawiam kolejny element tej układanki. Założyłam, że wszystkie meble zrobię sama albo będą z recyklingu. W związku z tym przed Państwem część 1 dyptyku o stołku. Dzisiaj o budowie.
Wykorzystane materiały
W sercu Warszawy znajdziecie fajne miejsce, gdzie można kupić drewno, płyty, sklejki, forniry, listwy, elementy toczone, bejce itd. itp. Mowa o firmie Drewno-lux przy ul. Stalowej 65. W ramach segmentu „itp” znajdziecie tam np. ozdobne oprawy dziurek od klucza wykonane z kości. Poza tym można zamówić usługi stolarskie. Miejsce pełne niezwykłych rzeczy, a obsługa przemiła. Tam też nabyłam kantówki na nogi stołka. Reszta drewna pochodzi z recyklingu.
Do wykonanie stołka potrzebne były:
drewno |
|
łączenia elementów |
|
kolor i powłoki |
na razie brak |
pozostałe akcesoria |
brak |
narzędzi ielektronarzędzia |
Elektronarzędzia w zależności od możliwości i preferencji można zamienić na narzędzia ręczne. Docięcie drewna można zlecić np. w markecie budowlanym, tartaku, stolarni. |
Projekt
Stołek ma prostą, klasyczną konstrukcję. Siedzisko jest oparte na oskrzyni, a długie nogi ustabilizowane dodatkowymi poprzeczkami, na których będzie można oprzeć stopy.
Wysokość siedziska tzw. stołków barowych to zwykle przedział od 60 do 75 cm. Projektując stołek zwróćcie też uwagę na to, aby był o 20-30 cm niższy od blatu przy którym ma stać. Mój stołek ma wysokość 70 cm. Mebel jest dopasowany do mojego wzrostu i pracy w pozycji stojąco-siedzącej.
Siedzisko
Pracę rozpoczęłam od przycięcia deseczek. Oprócz materiału na siedzisko przygotowałam również poprzeczki, które połączą i usztywnią nogi stołu. Deski zostały oszlifowane papierem o gradacji 180.
Początkowo do zrobienia siedziska wybrałam 5 desek o szerokości 7 cm. We wszystkich nawierciłam otwory kieszeniowe przy pomocy szablonu Krej Jig K4.
Elementy połączyłam na klej do drewna i wkręty.
Po przymiarce okazało się, że siedzisko wystawałoby poza zarys ramy na ok. 5 cm. Przy wysokim stołku obciążenie przy siadaniu pada głównie na krawędź. Biorąc to wszystko pod uwagę, wyłamanie wystającego rantu byłoby tylko kwestią czasu. Poza tym siadanie na wystającej krawędzi zmniejsza też stabilność mebla. Dlatego zdecydowałam się na pozbycie jednej z desek. Myślę, że poprawiło to też wygląd mebla, który z małego stolika stał się stołkiem. Ostateczne wymiary siedziska to 40 na 28 cm.
A propos „pozbyłam się jednej z desek” – nie lekceważcie kleju do drewna Dragon. To popularny i tani produkt dostępny w marketach budowlanych. Plan był taki, że usuwam wkręty i odłamuje jedną z desek, w końcu nie minęła nawet godzina od aplikacji kleju. Figa z makiem! Ani młotek ani dłuto, ani łom nie dały rady. W końcu ucięłam na pilarce. Po raz kolejny zaskoczyło mnie, jak mocna jest klejonka, nawet w moim, nieudolnym wykonaniu.
Nogi
Kształt nóg zainspirował stary barek z Ikea o dźwięcznej nazwie BEKVÄM, który przerobiłam na stół pod ukośnicę.
Kształt odrysowałam od pierwowzoru i docięłam pilarką. Detal, a jednak zmienia proporcje mebla i dodaje mu lekkości.
Nogi połączyłam ściskami i wszystkie 4 równocześnie docięłam na długość.
Dało mi to pewność, że będą miały dokładnie tę samą wysokość.
Kolejnym etapem było szlifowanie.
Każda z par nóg została połączona dwoma poprzecznymi deskami, w których wcześniej nawierciłam otwory kieszeniowe. Grubość elementów to 18 mm. Odpowiednio do niej dobrałam ustawienie szablonu Kreg Jig do wiercenie otworów.
Ponieważ przygotowuję wpis o tym wynalazku i jego użytkowaniu, nie będę rozpisywać się tutaj o technice tego połączenia. To wszystko i jeszcze trochę znajdziecie w jednym z najbliższych postów.
Za pomocą kleju i wkrętów połączyłam elementy. Pod poprzeczki podłożyłam deski dystansujące, tak aby łączenie wypadło mniej więcej w połowie grubości nogi.
Na zdjęciu poniżej widać skręcony segment. W poprzeczce górnej na każdym z końców znajdują się po dwa otwory do łączenia z nogami. Ponadto widoczne są jeszcze dwa nawiercenia, ułożone w stosunku do poprzednich pod kątem prostym. Posłużą one do dokręcenia siedziska. Alternatywą są metalowe kątowniki, które pokazywałam we wpisie „Stół w styli farmhouse”.
A tak wyglądała „prawa” strona.
Oba segmenty połączyłam ze sobą w prawie analogiczny sposób. Dlaczego prawie? Tym razem sporo się natrudziłam przy wkręcaniu ze względu na brak miejsca na wkrętarkę. Następnym razem najpierw złożę węższe boki. Alternatywą może być końcówka śrubokrętowa na elastycznej przedłużce. No, ale u amatorki na dorobku brak na stanie takich gadżetów.
Na koniec zostało połączenie nóg z siedziskiem. Tak, jak wcześniej na łączone powierzchnie najpierw naniosłam klej.
Następnie całość skręciłam.
Stołek barowy… do warsztatu
Nazwa stołka jest myląca, bo nie będzie stał przy żadnym barze. Został dopasowany do mojego stołu warsztatowego. Okazało się, że praca w pozycji stojącej jest koszmarem dla mojego kręgosłupa. Dlatego powstał mebel, którego jedynym zadaniem jest podtrzymywanie mojego tyłka, gdy ja dłubię DIY.
W kolejnym odcinku będzie mowa o wypełnianiu otworów kieszeniowych i wykończeniu stołka.
Całusy 😉
Uwielbiam takie diy. Świetnie to wygląda!
Dziękuje
O wow, podziwiam! Sama nigdy nic nie złożyłam, nie licząc gotowych mebli z Ikei, ale to się nie liczy 😉 Ciekawe hobby i wielkie zdolności. A sam stołek mega 🙂 Potwierdza się stwierdzenie, że piękno tkwi w prostocie.
Gotowe meble z Ikea jak najbardziej się liczą. Dają sporą naukę odnośnie konstrukcji i łączeń 😀
Wyszedł piękny! Aż chce się na nim pracować 🙂
Pięknie dziękuję i zgadzam się w całej rozciągłości 🙂
jakiej długości wkręty stosujesz do grubości materiału 18mm?
pzdr
W przypadku tego stołka i drewna 18 mm zastosowałam wkręty do drewna o długości 30 mm (ze stożkową główką PZ2, 4 x 30). Pozdrawiam.
A mi się bardziej podoba ten stół pod ukośnice, szukam właśnie takiego projektu, żeby był przenośny.
A ten stół pod ukośnicę to stary barek kuchenny z Ikea. Teraz też jest dostępny pod nazwą BEKVÄM. Wymieniłam tylko blat na kawałek OSB.