Szyld czyli cz. 3 cyklu o recyklingu palet

Nie ma to jak podczas jesiennej słoty posiedzieć przy kominku. Jako czołowy przedstawiciel podgatunku zmarźlaków mogę godzinami tak się wygrzewać. Niestety mój mąż do tego podgatunku nie należy, więc powstała silna potrzeba skonstruowania czegoś w rodzaju ekranu, który powstrzyma rozżarzone powietrze.

Z przyjemnością wróciłam do deseczek odzyskanych z palet, które już znacie z dwóch wpisów:

rama1 Sztuka na ścianę, czyli otwarcie cyklu o recyklingu palet
5 Wyczesane podkładki czyli cz. 2 cyklu o recyklingu palet

Najważniejsze to dobry projekt. Prototypem okazał się płaski karton, który w roli parawanu dość długo urągał mojemu poczuci estetyki i przepisom PPOŻ. Jego wymiary posłużyły jako punkt wyjściowy. Długo trwały negocjacje na temat wymiarów nóg, moim zdaniem zbyt długich i zaburzających proporcje. W końcu dałam za wygraną, bo to przecież użytkownik powinien decydować o takich szczegółach.

01

Deseczki zostały przycięte zgodnie „projektem” i oszlifowane. Drewniane elementy połączyłam ze sobą dzięki wkrętom.

02

03

To pierwszy projekt, w którym tyle się nawkręcałam i bardzo dobrze, bo przyznam się, że na początku szło mi słabo. Miałam problem z dobraniem odpowiedniej siły i kąta wkręcania. Na szczęście to co się wkręciło można wykręcić i próbować ponownie. Kolejna ważna rzecz jakiej się nauczyłam, to nie wkręcać bezpośrednio w miejsca przy brzegach drewna. Najpierw należy wywiercić otwór. Dzięki temu wkręt nie będzie rozpychał drewna, które nie pęknie.

Kolejnym etapem było bejcowanie (kolor: palisander).

04

Skrzydła połączyłam ze sobą za pomocą zawiasów.

05

06

Następnie założyłam system anty-szpagatowy: dwa haczyli i łańcuch z odzysku, znaleziony podczas wycieczki rowerowej w rowie :). Właściwie od niego powinnam zacząć ten wpis, bo był dla mnie inspiracją do skonstruowania tego parawanu.

07

Wszystko pięknie, ładnie i ultrafioletowo, ale parawan nie mógł zostać taki bezbronny i sauté.

88

Od dawna chodziły za mną romby. Ponieważ zostało mi trochę farby i taśmy maskującej po malowaniu kuchni , zanim się obejrzałam w głowie mi pstryknęło „Akcja!” i już oklejałam szyld.

09

Pierwsza warstwa szarych rombów wyszła całkiem fajnie.

88-2

Miałam już tak zostawić, ale pomyślałam, że jednak całość rozjaśnię – końcówka drugiego koloru z kuchni wzywała. Zmieszałam biały i szary, aby uzyskać jaśniejszy odcień od koloru, który już położyłam.

Nakleiłam ponownie taśmę maskującą na szare romby. Na zdjęciu poniżej znajdują się dokładnie na przecięciu taśm.

88-3

Po nałożeniu jasno-szarej farby powstała szachownica.

88-4

Zapewne któregoś chłodnego wieczoru nie wytrzymam, chwycę wyrzynarkę i skrócę te smukłe nóżki. Niewykluczone, że dodam też kółka. Jednak na razie mąż jest zadowolony, a ja dumna z siebie, że precyzyjnie zrealizowałam zlecenie 🙂 .

88-6

podpis3

 

 

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

10 Replies to “Szyld czyli cz. 3 cyklu o recyklingu palet”

  1. Recykling palet zyskuje na popularności, ostatnio znajomy dzięki nim zmienił całe swoje mieszkanie i uzyskał niesamowity efekt 🙂

    1. Czy gdzieś można zobaczyć, jak ten efekt wygląda? Podejrzewam, że świetnie wyszło, a każda inspiracja jest na wagę złota.

  2. O kurczę! To wygląda fantastycznie, świetny upcykling. Te romby wyglądają fantastycznie, dobrze się zdecydowałaś na rozjaśnienie 🙂
    Co do przepisów ppoż, to w sumie mała różnica, czy drewno, czy karton ;p Ale od kiedy klient kazał nam w drewnianą ścianę wstawić drzwi ppoż, to niewiele mnie zdziwi 😀

    1. Bardzo dziękuję. Też jestem zadowolona z ostatecznego efektu. Co do przepisów PPOŻ oczywiście masz rację 🙂

  3. bardzo kreatywne! 🙂 brawo! osobiście kocham palety… mimo, że w moim środowisku (projektanci, architekci) uważane są za passe 😉 ja je uwielbiam 🙂 mają dusze i koniec 😉

    1. Dziękuję za miłe słowa. To prawda, że palety we wnętrzach już się opatrzyły. W tym przypadku ten materiał trafił do mnie przez przypadek i żal go nie wykorzystać.

  4. Świetnie wyszło z tymi rombami! Ale faktycznie, nóżki możesz skrócić przy najbliższej okazji 😉
    Ja chyba już też kiedyś byłam u Ciebie 😉

    1. Ach, te nóżki 🙂

  5. Doskonały pomysł i fajne wykonanie 🙂 Dziękuję za wizytę na link party w moim ogrodzie. Serdeczności od Kasi.

    1. Kasiu, u Ciebie zawsze jest miło gościć. Szczególnie, że ostatnio były nalewki :). Pozdrowienia.

Dodaj komentarz