Znowu wzięłam w obroty znane i lubiane schodki z IKEA. Te miały być prezentem dla Taty, który od jakiegoś czasu ma szafki kuchenne do sufitu. W tej sytuacji taki sprzęt bardzo się przydaje. Nauczona doświadczeniem zdzierania farby z poprzednich schodków (Dobre stopnie…), tym razem kupiłam wersję niemalowaną. I już wiem, że z dwojga złego wolę zdzierać farbę niż malować […]