Trochę to trwało, ale kolejny etap metamorfozy kuchni, którą opisałam w Poskromieniu paździerza, można uznać na skończony. Po latach gotowania w ciemności, nastała epoka oświecenia. Dotychczasowe oświetlenie było dosyć ascetyczne i składało się z lampy podsufitowej. W efekcie osoba stojąca przy blacie lub kuchence zasłaniała światło i powinna pracować w noktowizorze lub być batmanem. Ja nie byłam, co zaowocowało […]