Nie ma to jak podczas jesiennej słoty posiedzieć przy kominku. Jako czołowy przedstawiciel podgatunku zmarźlaków mogę godzinami tak się wygrzewać. Niestety mój mąż do tego podgatunku nie należy, więc powstała silna potrzeba skonstruowania czegoś w rodzaju ekranu, który powstrzyma rozżarzone powietrze. Z przyjemnością wróciłam do deseczek odzyskanych z palet, które już znacie z dwóch wpisów: […]