Jako dziecko, wakacje spędzałam na wsi u mojej babci. Upalne, sierpniowe dni oznaczały żniwa. To było takie niemiłe ukłucie, że większość laby już za nami, a z drugiej strony działy się rzeczy fantastyczne. Najfajniejsze były nielegalne przejażdżki ze snopkami na wozie, a potem kąpiel w rzece. Mechanizacja wykluczyła z krajobrazu i snopki i wozy, ale wspomnienia zostały. […]