Za nami 10 edycja Targów Rzeczy Ładnych, która odbyła się w ten weekend w Warszawie przy Placu Trzech Krzyży. Ponad 200 wystawców zaprezentowało meble, dodatki, printy, tekstylia, ceramikę, szkło, kosmetyki.
Mam wrażenie, że w tym roku tematem przewodnim była historia polskiego wzornictwa o czym świadczą: największa z dotychczasowych edycji Strefa Vintage oraz wydarzenia towarzyszące takie jak wystawa „Elementarz polskiego dizajnu” czy wystawa-zwiastun Galerii Wzornictwa Polskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Folkstart
Zanim przejdziemy do XX-wiecznego wzornictwa, sięgnijmy trochę głębiej za pazuchę historii, a w zasadzie za łowicki pasiak. Tkane na krosnach kolorowe sukna znalazłam na pufach i poduchach od Folka.
Na stoisku były również poduchy wykonane z aksamitu wełnianego – tradycja okraszona luksusem. Kolory w sam raz na zimę. Od samego patrzenie robi się człowiekowi cieplej.
Elementarz polskiego dizajnu
Po folkowej rozgrzewce przedstawiam „Ilustrowanego elementarza polskiego dizajnu czyli 100 rzeczy namalowanych przez 25 ilustratorów”. Książka wydana przez Wydawnictwo Wytwórnia miała swoją premierę 11 października 2017 r. Zawiera 100 klasyków zaprojektowanych w ciągu 100 lat i 1oo niesamowitych historii.
Na TRŁ książka towarzyszyła wystawie „Elementarz polskiego dizajnu”, na której można było obejrzeć interpretację ikon polskiego dizajnu przez współczesnych artystów.
Strefa VINTAGE
W tym roku Strefa Vintage mocno rozwinęła skrzydła. Mnóstwo ceramiki, szkła, bibelotów, plakatów, mebli, lamp. Przedmioty wyszukane na targach staroci, w internecie, wyciągnięte ze śmietnika czy od babci z piwnicy. Odkurzone, odnowione, niektóre w nowych stylizacjach lśniły mocniej niż za czasów swojej młodości.
W Strefie Vintage szczególnie dwa stoiska zwróciły moją uwagę: Daniel Stoiński Redesign oraz Garage Garage. A oto dlaczego:
Dostępność i prosta forma PRL-owskich mebli zachęca do krzykliwych metamorfoz, ale nie w przypadku Daniela Stoińskiego. W jego pracach widać ogromny szacunek dla powojennego wzornictwa i rzemiosła. Zarówno w wykończeniu elementów drewnianych, jak i tapicerskich widoczny jest powrót do oryginalnych projektów.
W tych meblach widać ogromną wiedzę i dbałość o szczegóły. Jeśli odnawiać meble to właśnie u takich pasjonatów.
Kolejnego objawienia doznałam na stoisku Garage Garage. Warszawska pracownia proponuje niezwykle wyrafinowane podejście do klasyków mid-century.
Na stoisku pokazano m.in. meble duńskie i szwedzkie z lat 60-tych i 70-tych, które poddano renowacji zachowując ich pierwotny charakter i ślady patyny. Urzekła mnie nie tylko szlachetna forma i materiały takie jak orzech czy tek. Na frontach szafek zachwyciły mnie geometryczne zdobienia – ręcznie wykonana malatura.
Teaser od MNW – Galerii Wzornictwa Polskiego
Na 15 grudnia 2017 r. zapowiedziano otwarcie Galerii Wzornictwa Polskiego w warszawskim Muzeum Narodowym. Kuratorzy wystawy wybrali kilka przedmiotów, żeby narobić nam smaku na nową ekspozycję stałą. No i przyznam, że się im to świetnie udało. Pokazano m.in. krzesło „Muszelka” projekt z 1956 r. Teresy Kruszewskiej oraz krzesło „Piórka” projekt z 1935 r. Jana Kurzątkowskiego.
Printy dla żeglarzy
Spośród ponad 30 stoik w strefie printów moją uwagę przyciągnęły barwne sitodruki z plamami jezior od Studio Warto.
W ofercie były m.in. Tanganika, Zalew Szczeciński, Bajkał i 11 innych tzw. Aqua posters. Można też zamówić spersonalizowany plakat z zaznaczoną trasą przepływu. Bardzo mi się spodobał ten pomysł – prezent wymarzony dla żeglarza. W przygotowaniu podobne atrakcje w roli głównej z rzekami.
Huby i purchawki
Dużą część targów stanowiły stoiska z ceramiką i szkłem. Moją uwagę przyciągnęły „huby i purchawki”, jak o swojej ceramice mówi pieszczotliwie Agnieszka Waczyńska. Vaczor to marka za którą stoi artystka. Proponuje niezwykłe, organiczne kształty i faktury, które świetnie nadają się na pojemniki dla oplątw czy sukulentów.
Tyle w telegraficznym skrócie o TRŁ. Impreza rozrasta się z edycji na edycję czego gratulujemy organizatorom. Dla odwiedzających to niewyczerpane źródło inspiracji, wyszukanych zakupów, nowych kontaktów z twórcami. Czekamy na kolejną odsłonę.
Całusy 😉
Dzięki za relację – kilka perełek wypatrzyłam 🙂
Warto było odwiedzić TRŁ i pogadać z tymi pasjonatami. To bardzo motywujące widzieć, jak ludzie spełniają swoje marzenia 🙂