Zielony podnóżek

Spoglądając na pierwszą kartkę kalendarza zawsze zastanawiam się jaki będzie ten nowy rok. Niezmiennie mam nadzieję na dużo dobrego. Choć bilans wypada potem różnie, ja i tak pamiętam te dobre chwile, których życzę Wam jak najwięcej w 2019 r.

Nie od dzisiaj wiadomo, że Nadzieja zawsze chodziła w zielonej sukience. To pozwala mi gładko przejść od życzeń pomyślności do tematu wpisu. Zapraszam na opis pierwszego, prostego tapicerskiego DIY w zielonym welurze.

Wykorzystane materiały i narzędzia

  • płyta pilśniowa 40 x 40 cm
  • 4 x nóżki drewniane, toczone 200 mm, uzbrojone w śrubę 8 mm
  • 4 x płytka montażowa do zamocowania nóżek
  • 3 x gąbka tapicerska T30, o grubości 5 cm
  • klej tapicerski w spreju
  • watolina/ owata o grubości 1 cm, ok. 0,7 m2
  • welur tapicerski w kolorze zieleń butelkowa ok. 0,8 m2
  • nożyczki
  • ostry nóż kuchenny lub nóż elektryczny
  • wiertarko-wkrętarka + wkręty
  • zszywacz tapicerski (taker) + zszywki

Wykonanie siedziska

Zaplanowałam wykonanie prostego siedziska, którego podstawą jest płyta 40 x 40 cm. Na niej zostanie umieszczona gąbka. Nóżki połączę z siedziskiem za pomocą blaszek montażowych. Wszystkie te elementy kupiłam w komplecie na Allegro.

Przygotowanie płyty sprowadziło się do nawiercenia otworów pod śruby nóżek. Najpierw wyznaczyłam miejsce wiercenia – 5 cm od każdej z krawędzi.

Następnie cienkim wiertłem (3 mm) nawierciłam otwory pilotażowe.

Kolejnym krokiem było nawiercenie płytkich wgłębień wiertłem 10 mm, w których schowa się kołnierz blaszki montażowej.

Na koniec przewierciłam płytę na wylot wiertłem 8 mm – taką średnicę mają również śruby nóżek.

Przygotowując się do prac tapicerskich warto zapoznać się z rodzajami gąbek/ pianek tapicerskich. Polecam wpis na blogu Odnawialnia. Małgosia bardzo dokładnie opisała rodzaje gąbek i ich zastosowania.

Na siedziska polecane są gąbki o gęstości T25 lub T30. Wybrałam T30. Aby uzyskać odpowiednią grubość mojego siedziska skleiłam ze sobą klejem tapicerskim 3 kawałki o wymiarach 50 x 50 x 5 cm.

Gąbka była większa od siedziska. Przyłożyłam do niej płytę i odrysowałam krawędzie.

Gąbkę docięłam z ok. 1 cm zakładem ostrym nożem kuchennym. Bardzo dobrze sprawdziłby się tutaj nóż elektryczny do pieczywa.

Następnie gąbkę przykleiłam do płyty klejem tapicerskim.

Tapicerowanie

Siedzisko ułożyłam na watolinie i wyznaczyłam wielkość potrzebnego kawałka. Do szerokości i długości siedziska trzeba dodać jego grubość – w tym wypadku 15 cm + niewielki zapas (3-4 cm) na przyczepienie watoliny do płyty.

Gąbkę spryskałam klejem tapicerskim i ponownie ułożyłam na watolinie.

Od spodu przybiłam watolinę do płyty zszywaczem tapicerskim.

Nadmiar watoliny odcięłam nożyczkami.

Szycie pokrowca

Na tkaninie obiciowej ułożyłam siedzisko i obrysowałam.

Na tej bazie wymierzyłam i wyrysowałam linie cięcia. Po pierwsze sprawdziłam kąty proste, długości boków siedziska, grubość siedziska. Zostawiłam spory zapas na przybicie tkaniny do płyty. Pokrycie siedziska będzie miało zszyte narożniki. Dlatego wyrysowałam na narożnikach nadmiar weluru do usunięcia. Pozostawiła ok. 2 cm zakładki wzdłuż których będę zszywać materiał.

Po wycięciu narożników wykrój pokrowca uzyskał następujący kształt:

Następnie krawędzie narożników złożyłam razem i przeszyłam dwukrotnie ściegiem prostym na maszynie.

Tak przygotowane pokrycie nałożyłam na siedzisko i przybiłam zszywaczem tapicerskim. Przybijanie rozpoczęłam od środka każdego z boków. Na końcu umocowałam narożniki.

Podobnie jak w przypadku watoliny nadmiar tkaniny odcięłam nożyczkami.

W zasadzie można byłoby dokręcić płytki, potem nóżki i po sprawie. Ja postanowiłam dołożyć jeszcze kawałek tkaniny, który zakryje płytę, i nierówne krawędzie przyciętego weluru. Odmierzyłam tkaninę, a jej brzegi podłożyłam i przeszyłam na maszynie. Następnie na płytę naniosłam klej tapicerski uważając aby nie pobudzić tapicerki. Przygotowany wcześniej kawałek tkaniny również spryskałam od spodu klejem i delikatnie ułożyłam na spodzie siedziska. Dla pewności na rogach i środkach boków umieściłam zszywki.

Doklejony kawałek tkaniny przebiłam nożyczkami w miejscu nawierconych otworów pod śruby nóżek. Następnie dokręciłam blaszki montażowe. Zwróćcie uwagę, że są to płytki montowane tylko na 3 wkręty. Pozwoliłam sobie na taką nonszalancję, bo jest to jedynie podnóżek. W przypadku stołka lub innego mebla przeznaczonego pod większe obciążania lepiej wybrać płytki trójkątne na większą ilość wkrętów.

Pozostało jedynie dokręcić drewniane nóżki, które wcześniej zabezpieczyłam woskiem bezbarwnym.

Niewinne przyjemności na dobry początek roku

Niech ten rok zacznie się małą chwilą przyjemności z aromatyczną kawą i nogami wygodnie podpartymi na podnóżku. Fajnie złapać taką chwilę i pomyśleć ile dobrego przed nami.

Całusy 😉

2 Replies to “Zielony podnóżek”

  1. Cześć,
    Ślicznie wyszedł! Rewelacja 😀
    Polecam przeszycie więcej niż dwa razy. Przy mocniejszym nacisku szew może puścić 🙂
    Pozdrawiam,
    Kasia

    1. Dziękuję za podpowiedź. Następnym razem tak zrobię.

Dodaj komentarz